Każdy lubi dobrze wyglądać, ale nie każdy czerpie radość z dobierania elementów stroju i bawienia się w małego stylistę. Czasem nawet kiedy bardzo chcemy coś zmienić, na drodze staje natłok […]
Recenzje
Nigdy nie czytam recenzji zanim sięgnę po książkę, choć Tobie to gorąco polecam. Hipokryzja? Nie. Uważam, że żeby napisać dobrą i prawdziwą recenzję, trzeba przeczytać historię „na świeżo”, nie tworzyć […]
Wyobraź sobie taką sytuację: siedzisz sobie na dupie, starasz się być mądra i odpowiedzialna w czasie kwarantanny. Właśnie skończyłaś siódmy odcinek serialu, butelka ostatniego prosecco, które znalazłaś ukryte za koszem na śmieci pod zlewem, jest prawie pusta. Czujesz, że chce ci się siku. Wstajesz i idziesz do łazienki. Zdziwiona zauważasz, że w twojej łazience – tej samej, w której kilka godzin wcześniej upychałaś nogą pranie w koszu na bieliznę – jest salon fryzjerski.
W poprzedniej książce A. Kay zdradził nam jak wygląda praca w służbie zdrowia od kuchni, wyciagając przy tym zarówno najzabawniejsze i najsmutniejsze karty swojej historii. W „Świątecznym dyżurze” dopowiada te szczegóły, które pominął za pierwszym razem, choć nazwać je szczegółem to jak powiedzieć, że Titanic miał usterkę.