14 lutego to dzień, w którym – jeśli nie chcemy zaadaptować się do panujących warunków – musimy sięgnąć po czającą się w nas zdolność przetrwania. Oto kilka survivalowych porad, które pozwolą Wam przetrwać w jednym kawałku. Przynajmniej do następnego dnia.
Mierz poziom cukru co 3 godziny
Widok trzymających się za rączki par w otoczeniu straganów pełnych koronek, pluszowych misiów, wszechobecnego brokatu i balonów w kształcie serca może wywołać nagły atak cukrzycy. Pamiętaj – kiedy czujesz samoczynny przypływ glukozy to znak, że pora na chwilę odłożyć lajkowanie kolejnych kotków przebranych za amorki i piesków mówiących „aj law ju”.
Zachowuj pozory
Przeparaduj po osiedlu z kwiatami i czekoladkami. Kilka razy. Niech sąsiedzi widzą jaki z ciebie ostry zawodnik!
No i co z tego, że niesiesz je do babci? Dla niej zawsze będziesz najważniejszą walentynką.
Unikaj zatłoczonych miejsc
Przystanek, park, centrum handlowe – to terytoria wyjątkowo w ten dzień zarybione. W takich miejscach znajdziesz co najmniej dziesięć zakochanych glonojadów idących w ślimaka* na metr kwadratowy.
Co więcej – w tym dniu występuje wyższe prawdopodobieństwo, że jeśli ktoś cię przydepnie zrobi to szpilką.
Czy na pewno warto ryzykować?
Unikaj ustronnych miejsc
Jeśli zarybienie miejsc publicznych dalece przekracza dotychczasowe normy to nie inaczej ma się sytuacja zaułków, korytarzyków czy klatek schodowych.
Pamiętasz te wszystkie horrory, w których główny bohater próbuje wydostać się z opresji szukając drogi ucieczki w najbardziej narażonych na atak miejscach?
Nie rób tego.
Tego co tam zastaniesz nie da się tak łatwo odzobaczyć.
Pij dużo wody
Bo zawsze trzeba pić dużo wody.
Na koniec najważniejsze: Pamiętaj, że Walentynki jak każdy inny dzień zaczynają się wschodem słońca i kończą jego zachodem. Doba ma wtedy 24 godziny, czyli te same 1 440 minuty co zawsze. Dokładnie 86 400 sekund. Grawitacja działa bez zarzutów. Niedźwiedzie polarne nadal nie mogą polować na pingwiny, a woda wrze w 100 stopniach Celsjusza.
To tylko dzień.
*od kilku lat wg prawa UE ślimak jest rybą
9 komentarzy “5 sposobów na przetrwanie samotnych Walentynek”
Świetne podsumowanie Walentynek . Brawo TY 🙂
Walentynki to dzień jak każdy inny. Dobry wpis 😀
Bardzo dobre i powiem ci, że kieedyś żyłem według tych przykazań 😉
fajnie skomponowany post 🙂
i praktyczne porady 😀
choć spędzam kolejne walentynki samotnie to nie uważam się gorsza 😀 lepiej pobyć dłużej samej niż być z byle kim 🙂
pozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Wspaniały wpis! Od razu mam lepszy humor 😀
Świetnie napisane! Mam nadzieję, że na ten wpis trafiło jak najwięcej samotnych ludzi, którzy ciężko przechodzą walentynki i trochę się pośmiali 🙂
Zapraszam https://myslislowami.blogspot.com/2018/02/walenting_5.html
Hahaha zagdzam się, zawsze trzeba pić dużo wody xD
Dla mnie po prostu trzeba robić to, co się lubi. Wiadomo, w ten dzień na ulice wyłazi mnóstwo par, ale przecież nie każdy musi kogoś mieć. Nie ma takiego obowiązku, a jeżeli chce, a nie może, to lepiej niech się wstrzyma, bo na „chama” to nic nie wychodzi 😀
Genialny wpis! Dodatkowo Twoje poczucie humoru, super. Bardzo ładny, ciekawie napisany blog.
Zapraszam do siebie : https://recenzentka-doskonala.blogspot.com/
Ależ podsumowanie 😀