-
Nagość życia. Recenzja pisana przez łzy
Wilgotne powietrze lepi się do skóry. Na plecach czuję czyjś wzrok. Nie jestem tu sama. Zaczynam biec. Serce trzepocze jak dziki ptak uwięziony w klatce. Słyszę kroki doganiających mnie ludzi. Nie ludzi. Nie oglądam się za siebie. Bose stopy odbijają się od suchej, pomarańczowej ziemi. Już niedaleko. Do ust spływa mi strużka potu. Potykam się o kamień. Upadam. Silne uderzenie. Mgnienie bólu przebiega przez czaszkę. Jestem w domu. Otwieram zaciśniętą dłoń i rozprostowuję parę razy. Małe półksiężyce wbitych paznokci odznaczają się na jasnej skórze. Rozglądam się po pokoju, a po policzkach spływają mi łzy. Przypominam sobie, że przestałam oddychać. Biorę głęboki wdech. Kolejny. I jeszcze jeden. Znów poniosła mnie wyobraźnia.…