Przyznaję bez bicia, że naszą rodzimą fantastykę traktowałam zawsze po macoszemu. Niby coś tam czytałam, niby mi się podobało, ale zawsze patrzyłam na nią z dystansem i niechętnie sięgałam […]
Przyznaję bez bicia, że naszą rodzimą fantastykę traktowałam zawsze po macoszemu. Niby coś tam czytałam, niby mi się podobało, ale zawsze patrzyłam na nią z dystansem i niechętnie sięgałam […]